Trasa z Rudnik do „Skały Balika” w częstochowskim Mirowie.

Całkiem niedawno, wybraliśmy się na ciekawą, pieszą wycieczkę. Jesienna, listopadowa aura dopisała, więc mogliśmy spokojnie przejść zaplanowaną trasę. W Częstochowie wsiedliśmy w pociąg, po to, by wysiąść na trzeciej stacji (tak, aż tak daleko nie pojechaliśmy ;)) czyli w Rudnikach k/Częstochowy. Prosto z peronu, gdzie właściwie nic poza opuszczoną stacją kolejową nie istnieje, co widać poniżej

udaliśmy się do nieczynnego kamieniołomu „Lipówka”, wykorzystywanego do 1989 r. przez Cementownię Rudniki, jako źródło wapienia. Super miejscówka. Słońce oświetlało skarpy, co sprawiało, że miejsce wyglądało bardzo malowniczo.

Odbyliśmy bardzo udany „obchód” terenu, miejsca zostały sfotografowane, ścieżka edukacyjna zaliczona częściowo, odwiedzona skała „Szeptunowa” z „Jaskinią Szeptunów” (inaczej „Szmaragdową”) – dodatkowo wszędzie mnóstwo skałek z krzemieniami mieniącymi się w słońcu. Obeszliśmy fragment kamieniołomu również górą, by zobaczyć go z „lotu ptaka”. 

Następnie udaliśmy się w stronę Kopalni „Latosówka” Zakładu Górniczego „Rudniki” koło Jaskrowa. Doprowadziła nas tam malownicza droga wśród pól i łąk.

Kopalnia okazała się miejscem niczym z Marsa. Kompletnie inne niż w „Lipówce”, kosmiczne klimaty. Zero roślinności, wszędzie tylko sam wapień wydobywany na potrzeby pobliskiej cementowni. Zachwyt i zdjęcia zrobione z obrzeży kamieniołomu no i ruszamy dalej.

Po drodze mijamy przydrożne kapliczki i opuszczone chaty.

Generalnie, naszym celem było dojście do dzielnicy Mirów w Częstochowie, gdzie ma swój malowniczy przełom, rzeka Warta, a ze skarpy przy brzegu doliny rozlewowej wyłania się niesamowity masyw „Skały Balika”. To oczywiście się nam udało. Miejsce robi wrażenie. Okoliczne widoki również. Sama dolina Warty prezentuje się dziko i pięknie.

A oto i wspomniana „Skała Balika”:

Dochodząc już później do ulicy Mirowskiej, zrobiliśmy sobie krótki odpoczynek na punkcie widokowym, skąd pięknie widać Wartę, tam posiedzieliśmy sobie dłuższą chwilę, a że dzień już coraz krótszy, to dość szybko pożegnał nas zachodem słońca.

Świetna wycieczka, kolejne nowe miejsca odwiedzone. Na pewno jeszcze wrócimy tam  kiedyś, może bardziej wiosenną lub letnią porą. Polecamy! 

zdjęcia: weekendnaszlakublog

Mirów i przełom Warty – Częstochowa

W Częstochowie warto wybrać się również do dzielnicy Mirów (dojazd liniami MPK 18, 33 i 26), która znajduje się nieopodal Wyczerp i Zawodzia. Mirów zaskoczy pięknymi widokami, m.in na bardzo malowniczy przełom Warty, który można obejrzeć z punktu wysokościowego przy trasie, oraz wapiennymi skałkami wzdłuż rzeki.

Jak mówią źródła historyczne, na terenie dzisiejszej dzielnicy Mirów istniała w średniowieczu wieś królewska, o której po raz pierwszy wspomniano w 1345 r. Przy wiosce tej funkcjonowała warownia, zachowały się do tej pory ślady grodziska na wzgórzu Gąszczyk. Niedaleko znajduje się również wapienny ostaniec zwany Skałą Balika, która jest znakomitym punktem widokowym. „Oczywistym potwierdzeniem tego, że Skała Balika faktycznie stanowiła podstawę średniowiecznej warowni, jest charakterystyczne ukształtowanie terenu na porośniętym drzewami i krzewami szczycie ostańca.” (it-jura.pl). Dodatkowo jakiś czas temu znaleziono tam kawałki ceramiki o średniowiecznym wyglądzie, co świadczy o tym, że faktycznie było tam grodzisko datowane na XIV-XV w.

Schodząc z mostu nad Wartą otwiera się przed nami przepiękna przestrzeń, przechodzimy przez tak zwaną „Bramę Mirowską”, utworzoną przez dwa wapienne ostańce: Skałę Balikową (20m wys.) po lewej i Skałę Jasia i Małgosi (10m wys.) po prawej. Widoki jakie towarzyszą spacerowi przez te tereny są niezapomniane. Polecamy bardzo.

(zdjecia: weekendnaszlakublog)